Post #13 „RED” – recenzja

6 gru 2025

              Chcecie obejrzeć komedię, ale taką, żeby nie była głupia. Chcecie obejrzeć coś lekkiego, ale trzymającego w napięciu. Chcecie obejrzeć coś z ciekawą fabułą, ale jednocześnie z postaciami, które są pełne charakteru. Wy macie problem, a ja mam rozwiązanie - film "RED" z 2010 roku. 

              Mogę bez cienia przesady stwierdzić, że uwielbiam ten film. Oglądałam go raz, drugi, trzeci, potem przestałam liczyć, ale dalej mi się nie znudził. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, zazdroszczę Wam. Poważnie, chciałabym móc znowu obejrzeć go po raz pierwszy. Ale zawsze mogę go zobaczyć jeszcze raz, to też coś.

              To może ja wreszcie wyjaśnię, dlaczego tak lubię ten film. Zacznijmy od kwestii technicznych: obsada. Odtwórcy głównych ról to zbiór przedstawicieli wysokiej klasy rzemiosła aktorskiego. Wśród nich znajdziemy takie nazwiska jak Bruce Willis, John Malkovic czy Helen Mirren. Jednak prawdę mówiąc, w całej obsadzie nie ma ani jednej osoby, która nie stanęłaby na wysokości zadania. Aktorzy są świetni, ich gra jest naturalna, a postaci, w które się wcielają autentyczne. Każda z nich jest inna, o indywidualnym charakterze i charyzmie, zdolna do wzbudzenia sympatii widza. 

              I tak mamy: grono emerytowanych agentów z różnych wywiadów, jednego w czynnej służbie i pracowniczkę infolinii, która w całą aferę wpada przypadkiem przez awokado. I tak krok po kroku zbiera się grono starych znajomych o nie do końca konwencjonalnym podejściu do życia. No i ta jedna obca, która pasuje do nich zaskakująco dobrze. 

              W efekcie dostajemy fenomenalną komedię akcji, której fabuła jest ekscytująca i konsekwentnie idzie do przodu jak sportowy samochód na autostradzie. Komedia sytuacyjna? Zdecydowanie. Komedia charakterów? Nawet jeszcze bardziej. 

              To jest taki film, który można obejrzeć, żeby poprawić sobie humor albo nie zepsuć już dobrego. Film, którego bohaterów polubimy w trakcie jednego seansu i będziemy ich chcieli jeszcze odwiedzić. Także przygotujcie się na to, że jak obejrzycie "RED" raz, będzie do niego wracać i za każdym razem będziecie się równie dobrze bawić. Bo co może być lepszego od emerytowanych agentów na samozwańczej misji i porad życiowych udzielanych na stanowisku snajperskim w kopnym śniegu?